Zostawiłeś
mi tylko przeszłość, to druga książka Adama Silvery, po
którą miałem okazję sięgnąć jeszcze na długo przed polska
premierą (planowaną na piątego września 2018) dzięki uprzejmości
wydawnictwa We Need YA. Jestem dumnym patronem tej
książki i cieszę się, że w końcu się u nas ukazała. Powieści
tego autora za każdym razem chwytają mnie za serce i czytając je,
trzeba być przygotowanym na szeroki wachlarz emocji. Oscylują wokół
smutku, żalu i poczucia straty, którą prędzej czy później
odczuwa każdy i każdy na swój sposób musi sobie z tym poradzić.
Z
Zostawiłeś mi tylko przeszłość nie było inaczej: mamy
tutaj opowieść o Griffinie, który cierpi na zaburzenia
obsesyjno-kompulsywne, jest wielkim fanem Pottera i nie do końca
odnajduje się w rzeczywistości. Z drugiej strony, jego chłopak –
Theo (fan Gwiezdnych Wojen) wierzy w światy równolegle i
cieszy się szczęściem, które daje mu Griffin, aż do momentu, w
którym musi go opuścić. Najpierw na dni, miesiące, a później…
na zawsze.